Rodowód kotleta de volaille budzi kontrowersje. De volaille oznacza w języku francuskim „z drobiu”, lecz rosyjska nazwa tego dania – Котлета по-киевски, czyli kotlet po kijowsku, sugeruje raczej pochodzenie ukraińskie. Wbrew wszelkim pozorom, kotlet de volaille to danie kuchni rosyjskiej :)
Za autora tego przepisu uznaje się słynnego francuskiego kucharza – Marie-Antoine’a Carême. Zaserwował je w XVIII wieku na dworze cara Aleksandra I, gdzie pracował jako szef kuchni.
W oryginalnym kotlecie de volaille znajdziemy jedynie masło czosnkowe-ziołowe. Panierka musi być szczelna, by masełko nie wyciekło. Najlepszy efekt osiągniemy używając do smażenia klarowanego masła, możemy je jednak zastąpić olejem roślinnym. Pamiętajmy tylko, by porządnie go rozgrzać – dzięki temu panierka nie wchłonie dużo oleju i pozostanie chrupiąca.
- 2 pojedyncze piersi kurczaka
- 50 g masła
- ½ pęczka natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- ½ cytryny
- sól, pieprz
- klarowane masło do smażenia
- Panierka
- mąka
- bułka tarta
- 1 roztrzepane jajko
- Piersi kurczaka przekraiamy na pół, każdą połówkę delikatnie roztłukujemy przez woreczek. Solimy, pieprzymy i skraplamy sokiem z cytryny.
- Siekamy czosnek i natkę pietruszki, mieszamy z masłem. Dzielimy na cztery części, zawijamy je w piersi kurczaka, spinamy wykałaczką.
- Panierujemy kotlety w mące, następnie w jajku, a na koniec w bułce tartej. Schładzamy w lodówce przez ok. 30 minut.
- Rozgrzewamy klarowane masło. Smażymy kotlety na złoto.
Zajrzałam do kuchni rosyjskiej, bo słowiańska i bo jak raz chciałam wejść do restauracji z taką kuchnią, to w menu były jedynie śledzie wszelkiego rodzaju. Zaglądam, a tu jedno z moich ulubionych dań okazuje się jednak rosyjskie :D Choć skoro wymyślił je Francuz dla cara to trudno określić narodowość.